Uwielbiam jesienne wędrowanie po lesie, gdy liście przyjemnie szurają pod nogami.
Jednak tym razem byliśmy w arboretum po deszczu i jesienne liście pokazały jeszcze inne swoje oblicze :)
Słońce było ukryte za chmurami...
... i w monochromatycznej przestrzeni
japoński klon zdawał się świecić
swoim wewnętrznym blaskiem.
Gdy dotarliśmy do małego stawu,
czekała nas niespodzianka ....
wśród - zdawałoby się jesiennych - liści lilii wodnych
...taki mały wiosenny akcent :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz