"WYTWARZANIE PIĘKNA RECEPTĄ NA TRUDNE CZASY" :) - MAKSYMA Z SERII "MAŁA JEŻYCJADA W OBRAZKACH" M. MUSIEROWICZ

sobota, 1 czerwca 2013

MOTYLE


"Obserwowałem od pewnego czasu kokon, uczepiony drzwi mojego garażu. Pewnego dnia pojawił się w nim maleńki otwór. Ku memu zdziwieniu motyl, którego rozmiary były znacznie większe, usiłował przecisnąć się przez niego. Obserwowałem, jak wytrwale przez wiele godzin próbował wydostać się na zewnątrz. Częściowo nawet mu się to udało. W pewnym momencie całkowicie zastopował. Mimo wysiłków, nie było widać żadnego postępu. Wyglądało na to, 
że motyl nic już więcej nie wskóra, osiągnął maksimum swoich możliwości i nie mógł już posunąć się dalej, wciąż był uwięziony w kokonie.

Postanowiłem mu pomóc. Sięgnąłem po nożyczki i w sposób możliwie najdelikatniejszy rozciąłem resztki krępującego go kokonu. 
Teraz motyl z łatwością mógł się wydostać. Miał obrzmiały tułów i małe pomarszczone skrzydła. 
Z satysfakcją spoglądałem na wreszcie uwolnionego motyla. Oczekiwałem niecierpliwie na moment, gdy nabierze właściwych proporcji, wyprostuje 
i rozwinie swoje piękne skrzydła, które uniosą go w górę. Czekałem, czekałem i... 
nic się nie wydarzyło. Motyl pozostał na ziemi, powłócząc obrzmiałym tułowiem z pomarszczonymi skrzydłami. 
Nigdy nie był w stanie latać. 

Intencje miałem dobre. Tylko że w swojej uczynności i pośpiechu nie wiedziałem, 
że ten ograniczający motyla kokon i niesamowity wysiłek, by przedostać się przez malutki otwór, to Boże sposoby na przepchnięcie płynu z jego tułowia do skrzydeł, aby były gotowe do lotu natychmiast, gdy tylko uwolni się z kokonu.

Czasem zmagania są właśnie tym, czego nam w życiu najbardziej potrzeba. Gdyby Bóg pozwolił nam przejść przez życie bez żadnych przeszkód, to mogłoby prowadzić nas do ułomności, nie bylibyśmy nigdy tak silni, jak być powinniśmy - nigdy nie moglibyśmy "latać".









Prosiłem o siłę - a Bóg dał mi trudności, aby mnie wzmocnić.
Prosiłem o mądrość - a Bóg dał mi problemy, bym je rozwiązywał.
Prosiłem o dobrobyt - a Bóg dał mi rozum i siły, abym pracował.
Prosiłem o odwagę - a Bóg zesłał zagrożenie, bym je przezwyciężał.
Prosiłem o miłość - i dał mi Bóg ludzi z problemami, bym im pomagał.
Prosiłem o życzliwość - i dał mi Bóg okazje, by ją okazywać.


Nie otrzymałem niczego, co chciałem.
Otrzymałem wszystko, czego potrzebowałem. "

(Oprac. N.H.)