"WYTWARZANIE PIĘKNA RECEPTĄ NA TRUDNE CZASY" :) - MAKSYMA Z SERII "MAŁA JEŻYCJADA W OBRAZKACH" M. MUSIEROWICZ

środa, 31 października 2012

NA POGRANICZU JESIENI I ZIMY...

 Czekam na szron...
Ale nie co roku zdarza się takie spotkanie jak w zeszłym roku - gdy pewnego październikowego dnia zima dotknęła szronem przestrzeni jesieni i powstało coś tak zachwycającego :)















sobota, 27 października 2012

LEŚNE WŁÓCZĘGI cz.2 - awangarda w architekturze



Pajęcze sieci zawsze kojarzyły mi się z symetrią, 
mniej więcej coś takiego jak tutaj...





...może to po prostu drobinki wody sprawiły, 
że wyglądało to wszystko niecodziennie....









Mam jednak wrażenie, że nigdy wcześniej 
nie widziałam takich konstrukcji, 
jakim ostatnio przyglądaliśmy się w arboretum...






... kto wie, może pająki też mają 
swoich twórców architektury nowoczesnej ;)



























piątek, 26 października 2012

WARSZTATY TRENERSKIE POWERTEX cz.2 - STONE ART oraz POWER PRINT


Warsztaty STONE ART, które prowadzimy w najbliższym czasie

Zapraszamy :)



Drugi dzień warsztatów trenerskich upłynął
 na poznawaniu możliwości, jakie daje Stone Art.


Stone Art jest rodzajem papier-mache. Po połączeniu z Powertexem tworzy samoutwardzalną glinę o grubej lub drobnej strukturze. 



Dzięki Stone Art uzyskać też możemy efekt kamienia.




Poniżej przedstawiamy to, co stworzyliśmy :)
























A tutaj zadania z kolejnych dni warsztatów - 

prace z wykorzystaniem łączenia poznanych technik technik.










Dzięki Powerprint można przenieść obrazy drukowane na drukarkach laserowych lub kopiarkach laserowych na podobrazia, kartony, papier, tkaninę, ceramikę, metal lub powierzchnie pokryte Powertex’em.




Ostateczna wersja tej pracy jeszcze ciągle dojrzewa ;) zatem efektem końcowym podzielę się później.


Fotografie Marcin Jakonczuk

WARSZTATY TRENERSKIE POWERTEX - UTWARDZANIE KLASYCZNE

Warsztaty POWERTEX,
 które prowadzimy w najbliższym czasie


Zapraszamy :)

A poniżej nasze prace z warsztatów trenerskich w Łodzi, 
na których uzyskaliśmy certyfikaty uprawniające nas  do prowadzenia zajęć z wykorzystaniem materiałów Powertex.
Więcej o tej technice przeczytać można TUTAJ


























Turkusowa ryba (po prawej) jest wykonana przez Danusię Sznajder.



Fotografie: Marcin Jakonczuk




LEŚNE WŁÓCZĘGI cz. 1



Uwielbiam jesienne wędrowanie  po lesie, gdy liście przyjemnie  szurają  pod nogami.

Jednak tym razem byliśmy w arboretum po deszczu i jesienne liście pokazały jeszcze inne swoje oblicze :) 










Słońce było ukryte za chmurami...




... i w monochromatycznej przestrzeni
 japoński klon zdawał się  świecić
 swoim wewnętrznym blaskiem.





Gdy dotarliśmy do małego stawu,
 czekała nas niespodzianka ....









wśród - zdawałoby się jesiennych - liści lilii wodnych





...taki mały wiosenny akcent :) 



sobota, 20 października 2012

RODZINNA KLĄTWA...

… dogoniła mnie, choć możecie mi wierzyć, uciekałam przed nią wytrwale.

Ale o tym później… może lepiej zacznę od początku.
Podobno starożytni mieli takie przekleństwo:  
„obyś cudze dzieci uczył” ;)
No i niestety, w mojej rodzinie ciągnie się to to od pokoleń. Do tego stopnia, że gdy byłyśmy z siostrą małe, nie pytano nas: „kim chcesz zostać jak dorośniesz?”, nie, nie.
Mówiono nam: „a ty to pewnie będziesz nauczycielką? – jak mama, ciocie, cioteczna siostra, stryjeczny dziadek” itd.
Jednomyślnie zaprzeczałyśmy.
U mnie – o zgrozo – dodawano jeszcze: nauczycielką plastyki ;)
Że niby co? Mam oceniać, że ten rysunek to na 5, a ten na 3+? I robić kartkówki z dzieł wielkich twórców? Co to, to nie.

Kiedy moja siostra - która „uciekła” w studiowanie rehabilitacji - oznajmiła pewnego dnia, że zostaje nauczycielem akademickim, pomyślałam „o ho, czyżby jednak nie było ratunku?”
Zatem zawzięcie uciekałam dalej… a że ziemia jest kulista, w końcu okazało się, że to ja "klątwę" dogoniłam i stanęłam jak wryta za jej plecami ;)
I się nagle okazało... że z zachwytem patrzymy w tym samym kierunku.
Na to, jak się cieszą ludzie, którzy odkrywają radość tworzenia… mimo, że przez wiele lat myśleli, że to zarezerwowane dla artystów, a nie zwykłych śmiertelników.
Gdy się okazało, że  TA, PRZED KTÓRĄ UCIEKAŁAM zmieniła się w TĄ, KTÓRA POMAGA ODKRYWAĆ RADOŚĆ TWORZENIA ... poczułam, że dalej mogę już z nią iść ramię w ramię.

I wtedy się wydarzyło jeszcze coś niezwykłego.
Znalazła się nam Marta, która prowadzi Kaffka Art Caffe w Białymstoku.

A w Kaffce czekało na nas miejsce, gdzie mogliśmy zrobić wystawę naszych prac, które zrobiliśmy na warsztatach trenerskich z POWERTEXu.
I stół, przy którym można usiąść i wspólnie tworzyć.

Zatem z nowym rokiem zaczynamy nowy etap życia pracowni
i ruszamy z warsztatami na ul.Wesołej 17 :)

Zapraszamy.





wtorek, 16 października 2012

PRZY NADZIEI...







 „Tam było 
ci najlepiej, wiem.
Cicho… 
ciepło… 
ciemno…
I długo śnił się 
dobry sen, 
że zawsze 
będziesz ze mną












Tam, moje serce
 stuku puk, 
szeptało ci zaklęcia.
A ja czekałam 
jak na cud, 
jak na małego księcia."







 ... tu słowa mojej kołysanki dla Teo się urwały brutalnie.
Kołyska wyczekujących splecionych ramion pozostała pusta...

Teraz pielęgnuję troskliwie nadzieję, że zdarzy mi się jeszcze przynajmniej raz być
"przy nadziei".

"Że skończy się długie czekanie i smutna wśród ludzi samotność".

I że tym razem i u nas wybrzmią kolejne zwrotki...















poniedziałek, 15 października 2012

KOŁO ŻYCIA

Dzisiaj Dzień Dziecka Utraconego...

To dzień pamięci dzieci, które odeszły 
w wyniku poronienia, przedwczesnego porodu, straty okołoporodowej oraz na każdym innym etapie "koła życia".
Nie zależnie od momentu,
dla nas - rodziców -  zawsze to 
o całe życie za wcześnie...
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, kliknij TUTAJ



Wisława Szymborska
Bagaż Powrotny

Kwatera małych grobów na cmentarzu. 
My, długo żyjący mijamy ją chyłkiem, 
jak mijają bogacze dzielnicę nędzarzy. 

Tu leżą Zosia, Jacek i Dominik, 
przedwcześnie odebrani słońcu, księżycowi, 
obrotom roku, chmurom. 

Niewiele uciułali w bagażu powrotnym. 
Strzępki widoków 
w liczbie nie za bardzo mnogiej. 
Garstkę powietrza z przelatującym motylem. 
Łyżeczkę gorzkiej wiedzy o smaku lekarstwa. 

Drobne nieposłuszeństwa, 
w tym któreś śmiertelne. 
Wesołą pogoń za piłką po szosie. 
Szczęście ślizgania się po kruchym lodzie. 

Ten tam i tamta obok, i ci z brzegu: 
zanim zdążyli dorosnąć do klamki, 
zepsuć zegarek, 
rozbić pierwszą szybę. 

Małgorzatka, lat cztery, 
z czego dwa na leżąco i patrząco w sufit. 

Rafałek: do lat pięciu brakło mu miesiąca, 
a Zuzi świąt zimowych 
z mgiełką oddechu na mrozie.

Co dopiero powiedzieć o jednym dniu życia, 
o minucie, sekundzie: 
ciemność i błysk żarówki i znów ciemność? 


KOSMOS MAKROS 
CHRONOS PARADOKSOS
Tylko kamienna greka ma na to wyrazy.